sobota, 13 kwietnia 2013

Tort z owocami

Kolejna mała przerwa, ale była ona spowodowana dużą ilością nauki i zajęć. Ponieważ nauczyciele chcą w miarę ogarnąć oceny do matur, żeby je pod koniec maja je spokojnie wystawić. Tak więc bywały dni kiedy miałam na każdej lekcji kartkówkę czy sprawdzian i tak było w moje urodziny ;_; i jeśli o nich mowa to tort jest właśnie z nich. Mój opóźniony zapłon <ok> Kiedy to jeszcze trwała wielka zima( brr nigdy więcej) zachciało mi się tortu z borówkami, truskawkami i malinami. Taki lekki powiew wiosny. Nie jest to najłatwiejszy przepis, gdyż biszkopt łatwo może opaść.Użyłam tortownicy o promieniu 25 cm



Składniki
Biszkopt:
-6 jajek
-3/4 szklanki mąki
-3/4 szklanki cukru
-łyżeczka proszku do pieczenia
-3 łyżki kakao
-szczypta soli

Krem:
-400 g serka mascarpone
- mix do śmietany
- pół szklanki cukru pudru
- mała śmietana 30%
- truskawki, borówki i maliny

Oddzielamy białka od żółtek i ubijemy je na sztywna pianę później dodajemy cukru i ubijamy aż do jego rozpuszczenia. Kiedy dodamy mąkę, proszek, kakao i żółtka mieszamy łyżką. Masę wlewamy do tortownicy, którą wcześniej wysmarowaliśmy masłem. I wkładamy do piekarnika na ok.40 minut w temp. 170*C ( to zależy od piekarnika)  Stan ciasta można sprawdzać patyczkiem, a studzić je najlepiej w ciepłym otwartym piekarniku.
Kroimy je na 3 krążki.

Śmietanę ubijamy na sztywno potem dodajemy cukier i mix, mieszamy łyżką. Po uzyskaniu gładkiej konsystencji dodajemy serek i znowu dokładnie mieszamy.
Przekładamy kremem na każde piętro dodajemy inne owoce, ja na pierwsze dałam truskawki, drugie maliny, a trzecie(wierzch) borówki +maliny do ozdoby .

Przepraszam za jakość zdjęć, ale nie chciało mi się iść na górę po aparat kiedy zaczęłam kroić tort( achh me lenistwo)




sobota, 30 marca 2013

Mieszanka studencka-czyli zalety bakalii



Kilka dni przerwy, ale wracam niekoniecznie z przepisem. Jak zauważyliście po tytule, będąc na szybkich przedświątecznych zakupach wrzuciłam kilka deko tytułowej mieszanki do koszyka. Od jakiegoś czasu wyeliminowałam ze swojej diety słodycze, które zastąpiłam bakaliami. Są one o wiele zdrowsze i pożywniejsze. Kiedy na śniadanie(6.30) zjem musli ( z orzechami, żurawiną, rodzynkami etc.) i jogurtem jestem najedzona co najmniej do 12.00 : 3 i dostaję porządnego energetycznego kopa na początek dnia!


Dlaczego to tak właściwie nazywa się mieszanka studencka? Przecież wszelkie żarty są o (przepraszaaam) tych ubogich studiujących, więc skąd pomysł nazwania tak mieszanki dość drogich bakalii? oczywiście musiałam to sobie wygooglować. A więc Jest wysokokaloryczny i bogaty w składniki odżywcze, nadaje się zatem do jedzenia szczególnie w okresie wzmożonego wysiłku intelektualnego (a zatem dla studentów – stąd nazwa) i fizycznego. 


Teraz kupmy się na dokładnym składzie.W każdym przypadku chodzi o zmieszanie wysokoenergetycznych, bogatych w tłuszcze i węglowodany składników, wspomagających organizm przy dużym wysiłku. Jest on nieszablonowy,aczkolwiek wydaje mi się, że ten z tesco (na wagę) jest dość ubogi w składniki.Zabrakło mi pistacji, orzechów włoskich i ziemnych.



1.Orzechy laskowe

Orzechy są najlepszym źródłem witaminy E, która działa jak ochraniacz nerwów i poprawiający odporność przeciwutleniacz. Zwyczajne orzechy i nasiona zawierają również najwięcej tłuszczów ze wszystkich nieprzetworzonych produktów i to w formie niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu kwasów tłuszczowych. Co ważniejsze orzechy te wzmacniają śledzionę i żołądek, poprawiają jakość krwi – zalecane szczególnie dla dzieci i ludzi chorych na anemię; wzmacniają układ nerwowy, zalecane przy intensywnej pracy umysłowej.


2. Daktyle

Podstawową zaletą daktyli jest fakt, że są bogatym źródłem witamin A, C (14 mg/100g), E i niektórych witamin z grupy B oraz kwasu foliowego. Zawierają również potas, żelazo, magnez, wapń i fosfor.

Daktyle mają większą wartość energetyczną niż mięso wołowe, kurczak czy chleb,
Masz kaca? Zjedz daktyle! Pozostaw na noc daktyle moczone w wodzie. Wypij rano tą wodę. 

3.Rodzynki

Rodzynki są doskonałą alternatywą dla żeli sportowych, poza tym zawierają także błonnik i mikroelementy, nie mają żadnego dodatku cukru, sztucznych aromatów i barwników

Są one dość dobrym źródłem błonnika, dlatego powinny się znaleźć w diecie cierpiących na zaparcia. Zawierają też magnez i witaminy z grupy B, pomagają więc w utrzymaniu koncentracji. Ponadto w ich skład wchodzą witaminy C oraz E, a także potas, cynk i żelazo. Te składniki poprawiają pracę serca i wygląd skóry oraz podnoszą odporność.


4. Migdały

Są dobre na:

-przeziębienia

-nadciśnienie tętnicze

-choroby oskrzeli i płuc

-wysoki poziom cholesterolu

Są bogatym źródłem:

-wapnia,magnezu,białka i cynku

-witamin: B2 i E

-fenoloftaleiny(chemia w gimnazjum)

Migdały zawierają L-fenyloalaninę (aminokwas), która poprawia sprawność umysłową, a także łagodzi stany depresyjne. Fenyloalanina jest aminokwasem egzogennym, którego organizm nie potrafi wytwarzać i który należy dostarczać wraz z pożywieniem.

5.Orzechy Nerkowca

Zawierają:
zdrowy tłuszcz (40-60%), 
- białko, 
- skrobie, - fosfor, - magnez, - wapń, - żelazo, - cynk. - witaminy PP, A, E i z grupy B. 
Regulują poziom cukru we krwi, zapobiegają atakom serca oraz chorobie wieńcowej. Pobudzają pracę mózgu oraz łagodzą stany depresyjne.


6.Żurawina

W niej znajdziemy
-sód, wapń, potas, magnez, fosfor, żelazo
-witaminy: B2,B1 i B6
Zawarte w żurawinie związki antyoksydacyjne mają bardzo silnie działanie zapobiegające powstawaniu nowotworów. Żurawina powinna się stać się ważnym składnikiem diety osób dbających o serce – jej działanie porównuje się do właściwości czerwonego wina, idealnego w przeciwdziałaniu chorobom układu krążenia. 






To tyle jeśli chodzi o ich właściwości. A co ja o tym sądzę?

Orzechy laskowe uwielbiam od dzieciństwa lubię je podjadać zamiast cukierków.

Daktyle dla mnie nieco za słodkie i jem okazjonalnie, chyba, że mama kupi lub gdy jestem na wakacjach tym sprzedawanym przez tubylców ufam bardziej niż tym sklepowym.

Rodzynki zmora dzieciństwa ;_; nienawidziłam ich, zwłaszcza w serniku fuj. Teraz się do niech przekonałam choć nieco przeszkadzają mi w ciastach.

Migdały uwielbiaam jee : D Dostałam je zamiast czekolady na urodziny od mamy, jak ona mnie dobrze zna. 

Orzechy nerkowca moi nowi faworyci ich maślany smak jest genialny, szkoda, że są tak kaloryczne i nie mogę sobie pozwolić na zbyt dużą ilość.

Żurawina kojarzy mi się z zimą i oscypkami, z którymi ją jadłam.

Nie polecam kupować mieszanki studenckiej Felix, same orzeszki ziemne, a z bakallandu same rodzynki. Najlepszą opcją jest kupowanie na wagę w tesco :D





poniedziałek, 25 marca 2013

Banany i truskawki w cieście francuskim

Pech, pech,pech.  Czyli najgorszy dzień w życiu. Ukradli mi portfel razem ze wszystkimi dokumentami, legitymacją czy biletem miesięcznym. I teraz muszę przed świętami zdążyć dorobić legitke. Eh. To już drugi raz w ciągu 5 miesięcy ;_; .Po prostu usiąść i płakać. No ale cóż nie mam nawet czasu na to bo w tym tygodniu czeka mnie milion sprawdzianów <ok> , liczę też, że ktoś odda przynajmniej dokumenty bo pieniądze to już tam.

Co do przepisu, są to owoce w cieście francuskim ;3. Zabierałam się za to od dłuższego czasu i urodziny były do tego najlepszym pretekstem : D Nie jest to skomplikowany przepis, wręcz banalny.
Ciasto francuskie jest genialnym produktem, który można spożytkować na wiele sposobów,ja przedstawiam wam wersje sodką, ale wykonałam także słoną czyli z rukolą, pomidorem i łososiem.
Ale wracając wybrałam banany (moje ulubione owoce) i truskawki, których kupiłam kilka opakowań w kauflandzie ( miejsce zaginięcia portfela ;_; )


Składniki(50 ciasteczek)
- 2 paczki ciasta francuskiego( w płatach) ok 800-900g
-3 banany
-10 truskawek
-paczka borówek

Wałkować najlepiej średnio rozmrożone ciasto( nie lepi się zbyt). Wycinamy prostokąty na jednym końcu układamy owoc na zaginamy i mocno sklejamy widelcem. To bardzo ważne gdyż inaczej wypłynie farsz, należy uważać zwłaszcza na truskawki, gdyż one lubią wypływać, z Bananami nie ma tego problemu. Pieczemy ok 20 minut w 200*C. Na opakowaniu zazwyczaj jest podana dokładna instrukcja, lepiej podawać na zimno(przynajmniej ja tak wolę) i tyle : 3 SMACZNEGO




Nie wiem czy znacie fornetti? To najlepsze francuskie ciasteczka na świecie, ale boję się nawet czytać ich skład, wystarczy, że spojrzę na soczyście zielony kolor nadzienia jabłkowego. To też moja alternatywa jest nieco zdrowsza, chociaż ciasto francuskie jest jednym z bardziej kalorycznych






niedziela, 24 marca 2013

Cupcake z limonką

Po dość długiej przerwie wróciłam, czy na stałe sama nie wiem. Co mnie przekonało?Przeglądanie blogów, nie tylko tych kulinarnych. Zamarzyło mi się znowu pisać. I tak jestem znowu z nowymi przepisami, w większej ilości są to babeczki :3, czyli to co uwielbiam. Nagromadziło się trochę zdjęć i przepisów,tylko dlatego, że wczoraj miałam urodziny(tak właściwie miałam je 15 marca,ale wczoraj urządzałam) I spędziłam pół życia w kuchni przygotowując wszystko meh. Tak więc przejdźmy do przepisu

Będąc na zakupach zauważyłam limonki i od razu przypomniały mi się babeczki z nimi zrobione i bez zastanowienia wrzuciłam jedną do koszyka. Tak więc co tu dłużej pisać.Pomysł na krem podrzuciła mi siostra i był to strzał w 10!



Składniki
-jajko
-0,5 szklanki mleka
-3 łyżki jogurtu naturalnego
-1/3 szklanki oleju
-1,5 szklanki mąki
-0,5 szklanki cukru
-2 łyżeczki proszku do pieczenia
-limonka

Krem
-tabliczka białej czekolady
-małe opakowanie serka wieluńskiego

Tradycyjni suche składniki wymieszać razem, a mokre razem.+ wycisnąć sok z połowy limonki( reszta posłuży za ozdobę kremu) Należy je połączyć chwile przed nakładaniem do papilotek i robić to niedokładnie, gdyż gładko wymieszana masa daje nam zbite i twarde ciasto. 
Piec ok. 15-20 minut w 180*( to już zależy od piekarnika)
Czekoladę dokładnie rozpuścić na parze i od razu dodać do serka dokładnie wymieszać.
Drugą połowę limonki pokroić na cienkie plasterki i ozdobić krem.
Babeczki są orzeźwiające w smaku i nadadzą nieco wiosennych klimatów.