Dość zaległy post. Wpadłam na pomysł upieczenia ich na dzień nauczyciela. Myślę, że to oryginalniejszy pomysł niż czekoladki czy kwiatek. Miałam racje, gdyż otrzymałam wiele pochwał za swój wypiek. A zresztą nie od dziś wiadomo, że coś zrobione samodzielnie ma większą wartość niż coś kupionego. ( Chyba, że jesteś materialistą i zależy ci tylko na wartości przedmiotów...)
PRYWATA
Dzisiaj po prostu wrzucę przepis, bo mogę jedynie pojojczyć, że weekend już się kończy. ( Nie lubię jak zdania mi się rymują)
Jak upłynął mi wolny czas? Na niemiłym spotkaniu z kierowcą autobusu, który nie chciał powiedzieć, o której odjeżdża XD No cóż niektórzy mimo starszego wieku nie nabyli kultury i ich zachowanie, oraz stosunek do innych ludzi jest na poziome ujemnym.
Piątkowy wieczór spędziłam na zakupach, żeby potem biec z nimi przez deszczową Łódź (najgorzej)
A sobota, to klasycznie rysunek i 5 godzin męczenia się z geometrią przestrzenną. Cierp ciało jak się architektury zachciało : <
Składniki ( 12 duużych babeczek)
-4 szklanki mąki
-3 jajka
-1,5 szklanki maślanki
- 2 tabliczki czekolady mlecznej
-3 łyżeczki proszku do pieczenia
-3/4 łyżeczki sody oczyszczającej
-opakowanie cukru wanilinowego
-3/4 szklanki cukru
-1/2 szklanki oleju
Krem
-500 ml śmietany kremówki
-250 g serka mascarpone
-fix do śmietan
-4 łyżki cukru
-szczypta barwnika (opcjonalnie)
- kolorowa posypka
W jednej misce mieszamy mąkę, cukry, proszek do pieczenia i sodę. I posiekaną drobno czekoladę. W drugiej maślankę, jajka i olej
Łączymy obie miski i mieszamy. Niezbyt dokładnie, muszą zostać krupki.
Nakładamy do papilotek do pełna
Pieczemy 15-20 minut w 180*C z termoobiegiem
Studzimy babeczki w piekarniku przez 10 minut, potem lekko otwieramy i potem studzimy na kratce
Kiedy babeczki ostygną zabieramy się za krem.
Schłodzoną kremówkę ubijamy na średnich obrotach.
W szklance mieszamy cukier z fixem i dodajemy go kiedy śmietana będzie niemal ubita.
Kiedy śmietana będzie sztywna dodajemy stopniowo serek mascarpone, ale mieszamy ŁYŻKĄ. Po czasie jeśli chcemy dodajemy barwnik
Nakładamy do szprycy lub rękawa i dekorujemy według uznania
To musi rozpieszczać podniebienia !
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie, wypróbuję przepis :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia,
DaisyLine